Młodzieńcze lata Moshe Feldenkraisa brutalnie przerwała wojna. Rodzina przeprowadziła się z przeludnionego Krzemieńca do Baranowicz. Baranowicze, polska wieś założona przez rodzinę Rozwadowskich na poczatku XVIII wieku przeżywały gospodarczy rozkwit. Miasto stało się ważnym centrum handlowym i logistycznym głównie dzieki nowo powstałej kolei Moskwa -Berlin. Ojciec Moshe Feldenkraisa Aryeh był typem naukowca, biblisty, znawcą pięcioksiągu Tory i Talmudu. Był człowiekiem głęboko wierzącym i jak można sądzić pryncypialnym. Już w dzieciństwie otrzymał przydomek związany z jego wiedzą i znajomością świętych pism. Jego ojciec, a dziadek Moshe zmarł na kilka dni przed przyjściem Aryeha na świat.
Gdy Aryech dorósł jego bogobojnosc i cnoty sprawiły, że został wybrany na męża córki znaczącego w Sławucie przedsiębiorcy Michaela Pshatera. Razem z teściem prowadził biznes importu drewna i produkcji węgla drzewnego na potrzeby przemysłu tekstylnego. W 1915 roku do Baranowicz nadeszła wojna. Ze względu na strategiczne znaczenie miasta, pod Baranowiczami rozegrała się jedna z największych bitew I-ej wojny Światowej na froncie wschodnim. W trwających kilka miesięcy walkach zginęło ponad 100.000 żołnierzy. Miasto przechodziło kilkakrotnie z rąk niemieckich w austriackie i w rosyjskie. Liczne kontrybucje wojenne, upadek fabryk tekstylnych, trudności w logistyce, oraz prześladowania mniejszości spowodowały bankructwo rodzinnej firmy drzewnej. Aryeh, ojciec Moshe nie był człowiekiem słabym, w trudnych sytuacjach potrafił obronić rodzinę, również przy użyciu fizycznej siły. Autor biografii M. Feldenkraisa przytacza fakt walki wręcz podczas jednej z podroży jaką Moshe odbył z ojcem w okolicach Baranowicz. Żołnierze, najprawdopodobniej dezerterzy rosyjskiej armii zabili kolbami karabinów dwóch towarzyszy podróży rodziny Feldenkraisów, ojciec Moshego nie wahał się sięgnąć po kłonice, którą zabił na oczach syna jednego z napastników, a pozostali uciekli. W utarczce ojciec złamał tylko rękę.
Wkrótce jednak różnice charakterologiczne pomiędzy ojcem i synem dały o sobie znać. Aryeh opuścił Baranowicze i udał się do Odessy w interesach. W Odessie zastała go rewolucja Październikowa i wrócił do Baranowicz dopiero w roku 1921. Na skutek konfliktu z ojcem oraz innych traumatycznych wydarzeń wojennych Moshe przez wiele tygodni miał problemy z aparatem mowy. Tygodniami nie mógł wypowiedzieć nawet słowa. Moshe Feldenkrais nigdy więcej nie spotkał już ojca. Z kolei matka Moshego Shneidel była kobietą niezwykłej odwagi i wielkiego serca.
Wobec nędzy jaka spotkała całą rodzinę, zajęła się pokątnym handlem, mimo własnej biedy często rozdawała żywność i odzienie ubogim, w gorszej sytuacji od nich. Nie wahała się też nieść pomocy zarażonym tyfusem. Któregoś razu Shneidel natknęła się pod synagogą na kobietę w zaawansowanej ciąży bez odzienia. Była zima. Niewiele się zastanawiając zabrała kobietę do domu. Opiekowała się nią do czasu narodzin jej dziecka, kiedy to któregoś dnia kobieta wraz z narodzonym synkiem odeszła. Przez cały pobyt w domu Feldenkraisów Hana, (tak miała na imię) nie odezwała się ani słowem. Przez wiele miesięcy porozumiewano się z nią jedynie gestami. Moshe Fldenkrais wiele czasu poświęcił później aparatowi mowy i wpływom jakie traumatyczne wydarzenia, zaburzenia psychosomatyczne oraz związane z nimi napięcia mięśniowe mają na funkcjonowanie aparatu mowy i emisję głosu.